
21.10.2017r. odbył się Turniej World Boxing Super Series na którym to w walce ćwierć finałowej walczyli Krzysztof Włodarczyk (53-3-1, 37 KO) kontra Murat Gasijew (24-0, 17 KO). Fani boksu oczekiwali z niecierpliwieniem walki między Polakiem a Rosjaninem. Spora część kibiców nie dawała najmniejszych szans Krzysztofowi. Starcie obu zawodników od samego początku budziło dużo emocji, ale jeszcze więcej stawiało pytań? Czy Włodarczyk jest w stanie wrócić do prawdziwego boksu i do walki z bardzo wymagającymi zawodnikami? Czy i tym razem spali się psychicznie czy może zobaczymy wojownika w ringu, którego pamiętamy z fenomenalnej walki z Rachimem Czachkijewem? Wreszcie najważniejsze pytanie czy Polak jest wstanie pokonać młodszego i to utytułowanego przeciwnika. Kolejnym elementem na niekorzyść „Diablo” były warunki fizyczne przeciwnika który jest wyższy od niego.
Ja osobiście stawiałem na Krzysztofa Włodarczyka, ale pod jednym warunkiem że będzie zadawał ciosy i walczył. Uważam że Krzysiek jest wstanie w swojej kategorii wagowej wygrać z każdym pod warunkiem, że jest psychicznie przygotowany. Jeżeli jest spięty to jego „głowa” jest jego największym wrogiem. Dlaczego tak uważam?
Styl walki „Diablo” daje mu bardzo wiele atutów. Jednym z nich jest bardzo szczelna podwójna garda dzięki czemu starzejąc się jako pięściarz może nadal być skuteczny w walce. Im zawodnik bardziej wiekowy to ma wolniejszą prace nóg i coraz mniejszą szybkość.
Włodarczyk poza tym dysponuje ciosem nokautującym, który w połączeniu ze świetną obroną pozwala na szukanie kontry. Ciosy zbiera na gardę i w kulminacyjnym monecie wystrzeli potężnym nokautującym ciosem. Tak było w walce z Rachimem Czachkijewem.
To powoduje że styl jego walki jest cały czas efektywny mimo upływających lat.
Odpowiedzi na te pytania zaleźliśmy w dniu walki.
RUNDA 1
Początek rundy zwiastował, że zobaczymy w ringu starego dobrego „Diablo”. Kontrolował on sytuację lewym prostym i nawet zadał jeden lewy sierp. Niestety od połowy rundy to Rosjanin przejął inicjatywę a Włodarczyk klasycznie przestał bić. Gasijew coraz śmielej atakował ciosami sierpowymi. Na razie te ciosy były tylko pojedyncze, ale nie spotkały się z żadną odpowiedzią Polaka. Co niestety zaczynało zwiastować jego kłopoty w ringu.
RUNDA 2
Murat boksuje coraz luźniej, oprócz lewego prostego wprowadza do gry prawy prosty. Włodarczyk z rzadka oddaje swój lewy prosty, natomiast w zamian chodzi po ringu jak nakręcony. Gasijew w dalszej części rundy wprowadza ciosy krótkie i ciosy na korpus.
Czysto trafia on Polaka w głowę i zaczyny szukać wątroby Włodarczyka.
W tej rundzie Krzysztof walczy bardzo biernie oprócz jednej akcji 3 ciosów sierpowych nie robi nic interesującego w ringu. Murat z kolei rozkręca się z minuty na minutę.
RUNDA 3
Od początku tej rundy Włodarczyk jest aktywny oprócz lewego prostego na głowę zadaje lewy sierp i lewy prosty na korpus. Rosjanin dużo chodzi wywiera presje, ale zadaje mało ciosów.
Od 2 minuty trzeciej rundy Gasijew przejmuje inicjatywę w walce. Krzysiek odpowiada serią krótkich ciosów. Ale ewidentnie to Murat kontroluje sytuację w ringu.
W 3 rundzie 1:14 Gasijew trafia lewym podbródkiem w głowę i kończy walkę lewym hakiem na wątrobę, po którym Polak już się nie podnosi.
Dlaczego „Diablo” przegrał?
Od początku walki było widać, że Włodarczyk jest w formie. Dynamicznie ruszał sie w ringu i zadawał szybkie ciosy. Ale po całkiem niezłym początku w pierwszej rundzie przestaje zadawać ciosy. A następnie przestaje odpowiadać na coraz śmielsze ataki przeciwnika co powoduje ze staje sie łatwym łupem dla Gasiliewa.
W tej walce niestety zobaczyliśmy Włodarczyka, który w ringu wiecej walczy ze sobą, niż z przeciwnikiem. Po raz kolejny udowodnił, że psychika jest jego najsłabszą stroną.
Napewno po tej bardzo słabej walce będzie mu ciężko znaleść prestizowego rywala za dobre pieniądze. W zasadzie jego gwiazdka blednie. Wyglada na to, że poważnie będzie musiał rozważyć czy zakończyć karierę?