W niedziele 7.10.2018r. doszło do walki pomiędzy TOMASZEM ADAMKIEM(ur. 1.12.1976r) a JARRELLEM MILLEREM (ur. 15.07.1988r)
Nikt z kibiców Polaka nie spodziewał się takiego niekorzystnego rozwoju wydarzeń w linach. Poraz kolejny kibice boksu mieli szanse na własne oczy zweryfikować powiedzenie „w boksie niema miejsca dla emerytów”. Niestety „Góral” potwierdził tą regułę.
Walka od samego początku nasuwała wiele pytań. Pierwszym z nich było jakim cudem menedżerowie Tomka dopuścili, aby walczył z zawodnikiem o 40kg cięższym od siebie. Biorąc pod uwagę najlepsze lata Adamka było by mu bardzo ciężko wygrać walkę z zawodnikiem nawet cięższym o 20kg. 40kg to już zdecydowanie istne szaleństwo. Szczególnie, iż jest to waga cięża. Adamek na tę kategorię ma raczej przęciętną siłę ciosu. Czego nie można powiedzieć o rywalu, który ma w obu rękach młoty kowalskie.
Kolejne pytanie to wiek obu panów? Miller ma raptem 30 lat. Jest on niewątpliwie w szczycie swojej formy. Ponadto jest głodny sukcesu i pieniędzy. Tomek ma 41 lat i jak na zawodowego pięściarza wagi ciężkiej jest już emerytem. Ma ustabilizowane i poukładanę życie.
Trzecie pytanie to różnica we wzroście i zasięgu. Polak jest zaledwie 4 cm niższy od Amerykanina, ale z kolei Amerykanin zasięg ramion ma dłuższy o 7cm. Co daje zaczną przewagę Jarrellowi nad przeciwnikiem.
Adamek Wzrost 187cm zasięg 191cm.
Jarrell Wzrost 193 cm zasięg 198.
Zastanawiające jest to jakim cudem menedżerowiem „Górala” dopuścili do walki swojego zawodnika z przeciwnikiem który ma same „asy w rękawie”? Pozostaje to dla mnie zagadką.
Mógłbym zrozumieć taką sytuację gdyby Polak był finezyjnym zawodnikiem, który umie z boksu wszystko. Potrafiącym zaskoczyć każdego rywala czymś innym, ale Adamek jest solidnym pięściarzem bez żadnego polotu pod względm technicznym.

Musze przyznać że mimo ewidentnych przeszkód jakie miał do zniwelowania Tomek postawiłem w tym starciu właśnie na niego. Możecie być zdziwieni dlaczego nie przewidziałem takiego fatalnego scenariusza jaki miał miejsce. Odpowiedz jest bardzo prosta:
ostatnia walka Tomka z Joey Abell pokazała, że Polak jeszcze będzie w stanie dorzucić swoje 5 groszy do światowej sceny bokserskiej. Widać jak na dłoni, że się strasznie pomyliłem.

Analiza walki

Runda 1
Pierwsza minuta walki definitywnie należała do Adamka który aktywnie boksował. Dużo ruszał się w ringu. Na początku tej rundy ładnie kłuł przeciwnika lewym prosty. Na co Jarrell nie znalazł odpowiedzi.  Po 30s walki Tomek nieoczekiwanie zaczyna walczyć w półdystansie. Niestety odrazu zostaje za to skarcony ponieważ Miller zaczyna go trafiać. W drugich 30s pierwszej rundy trafia Tomka czysto pojedyńczymi 3 sierpami. Na razie nic się nie stało Polakowi. Od drugiej minuty 1 rundy Adamek traci inicjatywę w ringu i Jarrell bezkarnie bije przeciwnika. Większość ciosów „Góral” broni bez problemu. Następnie Adamek obija w półdystansie sierpami w głowę i tułów przeciwnika, ale nie jest wstanie trafić czysto. Przeciwnik broni się za podwójną gardą.
Amerykanin gania po ringu Polaka, który dzielnie się broni. Tomek kiedy ma tylko okazję odpowiada seriami ciosów w półdystansie. Bije na głwę i korpus. Większość ciosów rozbija się o szczelną gardę Millera. On z kolei spycha Adamka do lin i tam obija.
Na samym końcu Jarrell uderza potężnym hakiem w wątrobę Adamka. Niby cios jest trafiony w rękę, ale przy tak dużej różnicy wagi cios jest odczuwalny.

Runda 2
Początek drugiej rundy należy do Adamka. Aktywnie boksuje w półdystansie do momentu, aż Jarrell zaczyna atakować i trafia prawym podbródkowym w szczękę Tomka. Po tym ciosie ugieły się nogi pod „Góralem” Millerr poprawia jeszcze raz prawym podbródkowym i Polak przyklęka na jedno kolano. Walka kończy się w 2:20min. drugiej rundy przez nokaut.

Podsumowanie
Polak przegrał walkę poniekąd na swoje życzenie. Prowadził on walkę z cięższym przeciwnikiem o 40kg w półdystansie co definitwynie takiemiu kolosowi jak Miller ułatwiło sprawę. Kolejnym aspektem jest brak szybkości Polaka. Przy tak kolosalnej różnicy wagi powinien on być nieuchwytny dla przeciwnika. A tutaj zbierał ciosy od samego początku walki. Zgoda, większości ciosów Tomek uniknął lub zablokował. Każdy cios otrzymany nawet przez gardę musiał się odłożyć. Zważywszy, że Jarrell jest znany z nokautującego ciosu.
Tomasz Adamek przegrał, ponieważ zastosował złą taktykę walki i nie był przygotowany szybkościowo do pojedynku. Można walczyć z wyższym przeciwnikiem w półdystansie, ale nie można dawać mu się trafiać i to w sytuacji tak dużej dysproporcji warunków fizycznych.
Odrazu nasuwa mi się przykład narożnika Floyda Mayweathera, który planuje walki w najdrobniejszym szczególe. Nie wspominając o perfekcyjnym dostosowaniu taktyki do rywala. Wiem, wiem Adamek to nie Mayweather, ale przygotowanie taktyczne do walki zawodnika tyczy się kążdej walki zawodowej. A im zawodnik starszy i po przejściach tak jak Tomek, to szczególnie powinen o to zadbać.

About the author : Grzegorz Fijałkowski